czwartek, 29 stycznia 2015

Dolar i jego nowy przyjaciel :)

Z góry przepraszam dziecko, które zgubiło tą maskotkę ... a historia jej jest taka :)
Dolar praktycznie codziennie rano chodzi ze mną do sklepu po świeże pieczywo. Już się tak przyzwyczaił, że siada pod drzwiami i tylko czeka aż wyjdę. No i tak parę dni temu pod sklepem znalazł coś futrzanego i czarnego. Z racji tego, że było ciemno, dokładnie nie byłam w stanie ocenić co to jest, choć wiedziałam, że jakaś maskotka. I tak jak Dolar wziął ją do pyska pod sklepem, tak wypuścił z niego dopiero po przekroczeniu bramy podwórka... a do sklepu mamy kilkaset metrów, więc psiurek był dzielny. A im bliżej był domu, tym szybciej szedł, bo chciał się bawić swoją nową zdobyczą. Po wschodzie słońca okazało się, że jego nowy futrzany przyjaciel do pies, na dodatek czarny. Obecnie jest już nieco zmaltretowany, bo stracił serce, które trzymał między łapkami, oboje oczu, kawałek ucha, ogon i trochę wnętrzności. Ale maskotka ta daje Dolarowi tyle radości, co niejednemu dziecku :) Po prostu szał !!! :D

środa, 28 stycznia 2015

Testujemy szelki dla psa ...

W ubiegłym tygodniu całkiem przypadkiem natrafiłam w sklepie sieci Kick na szelki dla psa w rozmiarze L. Nie ukrywam, że już kiedyś przeszedł mi przez myśl zakup szelek dla psa, ale temat odpuściłam, bo Dolar cały czas był w fazie wzrostu. Teraz już przystopował i postanowiłam skorzystać z nadarzającej się okazji i kupić mu na próbę to cudo. Zapłaciłam niewiele, bo 16,99 zł i szczerze przyznam, że gdyby nie ta cena, to nie zdecydowałabym się na ich zakup. Dotychczas spotykałam się głównie z szelkami, które kosztowały w granicach 50 zł. Konstrukcyjnie i materiałowo wydają się być solidne, ale pożyjemy zobaczymy i jak się rozpadną, to przynajmniej nie będzie mi szkoda tych kilkunastu wydanych złotych.
Dolar nieco się niecierpliwi w trakcie ich zakładania, ale jak już da się pozapinać, to nie wykazuje jakiejś niechęci do nowej uprzęży. Jesteśmy już po kilku dłuższych spacerach i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Mam wrażenie, że Dolar nie ciągnie tak bardzo, jak w przypadku spaceru na obroży łańcuszkowej. Łatwiej też jest mi go sprowadzić do pionu, jak zobaczy kota ... a Dolar nie lubi kotów, oj nie lubi :) Szybciej też i bardziej zdecydowanie reaguje w szelkach na lekkie szarpnięcie nakazujące zwolnienie tempa. Na razie jestem pozytywnie zaskoczona i mam nadzieję, że mój entuzjazm nie minie w momencie, gdy Dolar zbytnio oswoi się z nowym uzbrojeniem :)
A na zdjęciach możecie zobaczyć jak się psiurek prezentuje (co do koloru, to wyboru nie było, ponieważ była to ostatnia sztuka w tym rozmiarze, ale ładne moim zdaniem ... dobrze, że nie różowe:).

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Dolar walczy z balonem :)

Wczoraj Dolar stoczył zaciętą walkę z czerwonym balonem ... jeśli chcecie się dowiedzieć, kto ją wygrał, obejrzyjcie poniższy film - mimo, że długi - warto :)


czwartek, 8 stycznia 2015

Dolar ma rodzeństwo :):):)

Z radością informuję, że w hodowli Perfect Friend, z której pochodzi nasz Dolar, ponownie doszło do skojarzenia jego matki (Roksana My Sweet Ilussion FCI) tym razem z pięknym czekoladowym mężczyzną (Inter Ch Cedarwood PLAY MOR SO MUCH MOR). W efekcie 5 stycznia 2015 roku na świat przyszło 7 szczeniąt (5 samców i 2 suczki). Gratulujemy, życzymy zdrowia i znalezienia cudownych właścicieli :)

Zdjęcie maluszków pochodzi z facebookowego profilu hodowli Perfect Friend prowadzonej przez panią Sylwię Białek :)