poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Weekend poza domem, Moszna


Co tydzień w niedzielę staramy się wyrwać gdzieś poza dom. Przeważnie odwiedzamy rodziców mojej Żony w przeuroczej miejscowości Moszna, gdzie znajduje się ciekawy zamek (taki prawdziwy, nie od spodni ;P ), a w zasadzie pałac, stadnina koni, wypożyczalnia rowerów oraz mnóstwo terenów spacerowych. Oczywiście w odwiedziny zabraliśmy ze sobą naszego pupilka. W nowym miejscu zachowywał się nadzwyczaj spokojnie, bez większych oporów przywitał się z nasza rodziną oraz wykazywał nieskończoną chęć do zabawy. W minioną niedzielę jednak w Mosznej czekała na niego czarna niespodzianka. :)

Okazała się nią suka mojej Szwagierki o jakże wdzięcznie brzmiącym imieniu - Tonfa :) Jej matką była (niestety rok temu musiała zostać uśpiona z przyczyn zdrowotnych) rodowita labradorka, a ojciec jest bliżej nieznanym osobnikiem, ale obstawiamy psa sąsiada. :) Na zdjęciu łatwo dojrzeć, że Tonfa to labrador od karku w dół, a morda to taka nijaka. Poczciwa z niej psina, ale ma już swoje lata, dokładniej ponad 10, więc jest w sile wieku.
Dolar jakoś nie czuł większych obaw przed nową koleżanką i od razu ruszył do akcji. Zaczął z ogromną radością w oczach biegać wokół niej, skakać, kłaść się, podszczypywać, zaczepiać, a nawet szczekać. (To nowość! Dowiedzieliśmy się, że nasz pies potrafi szczekać. :) Tonfa jednak nie do końca podzielała jego entuzjazm i gdy tylko przekraczał granicę (np. próbował na nią skoczyć), to reagowała warczeniem lub szczeknięciem. Dolar przez chwilę czuł się zmieszany, ale dosłownie po paru sekundach zaczynał zabawę od nowa. Uśmialiśmy się niesamowicie patrząc na te jego igraszki. :)
Postanowiliśmy również, że pójdziemy na spacer i weźmiemy ze sobą oba psy. Ja prowadziłem Dolara, a Żona Tonfę. I powiem Wam, że chyba jeszcze nigdy Dolar nie był taki spokojny na spacerze, nie szarpał smyczy, nie wyrywał się i szedł grzecznie krok w krok za swoją nową koleżanką. :) Normalnie nie ten pies...
Chyba częściej musimy go zabierać na takie grupowe przechadzki.
Na koniec ciekawostka, Tonfa na spacerze (dystans około 2,5km) zrobiła 17  razy siku, a Dolar ani razu. Zrobił dopiero jak wrócił ze spaceru. To się nazywa kultura. :)

Poniżej kilka fotek Dolara i Tonfy:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy