poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rach - ciach i po kłach ...

Dolar w ciągu ostatnich 3 dni stracił wszystkie mleczne kły, z czego trzy przy naszej małej pomocy. Na pierwszy rzut poszła górna szczęka i lewy kieł, wypadł nawet nie wiedzieliśmy kiedy. Potem już poszło łatwiej, prawy górny i dwa dolne - zęby te wręcz wisiały i trzymały się dosłownie na włosku. Widać, że Dolara to wkurza, bo ciężko było mu jeść i czymkolwiek się bawić. Z związku z tym mąż te kły mu po prostu wyjął, pies nawet nie jęknął, a nawet był nam wdzięczny za pomoc, bo w końcu nic nie podwijało mu się pod wargę ani nie drażniło języka. Górne, stałe kły już widać na horyzoncie, a dół pewnie pojawi się lada moment ... zobaczcie, jak to obecnie wygląda na poniższych zdjęciach.

Brak górnego kła - lewa strona



 Stały, górny kieł, lewa strona


 Ledwo trzymający się górny kieł - prawa strona






 Chwila po usunięciu górnego kła - prawa strona


 Prawy, górny kieł w pełnej okazałości :)






 Chwila po usunięciu dolnego kła - prawa strona



 Chwila po usunięciu dolnego kła - lewa strona



 Nasze zdobycze :)



 I na koniec jeszcze górne, stałe kły :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy