Wczoraj Dolar odwiedził swoją szaloną rodzinkę, czyli mamusię i siostrę oraz siódemkę nowego rodzeństwa. Na sam widok miejsca, w które przyjechał wpadł w taki szał, że z samochodu wysiadł drzwiami od kierowcy ... choć jeździ w bagażniku :) Przez dwie godziny biegał i biegał i biegał ... by potem przez kolejną godzinę wyrównywać oddech. Wrócił padnięty, ale szczęśliwy :) Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia z wizyty i euforię naszego Dolara ...
Przywitanie z siostrą Desi :)
Czekoladka z miotu E, urodzona 5 stycznia :) I pomyśleć, że Dolar też był kiedyś taki malutki :)
Z mamusią i siostrą :)
Nowe pokolenie :)
Ja naprawdę tutaj jestem ??? :)
Szaleństwo z maluchami :) Coś się Dolar nie mógł przyzwyczaić, że mu się takie kulki pod łapami pałętają :)
Doiły mamuśkę na całego :)
I mnie zresztą też ... nawet moje sznurowadła :)
Chwila z mamusią :)
Wycieczkę uważamy za udaną ... Dolar chyba też :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy