Pewnego niedzielnego poranka powiedziałam Dolarowi, że nie wpuszczę go do domu, dopóki go nie wyczeszę. Walka była długa, ale Dolar był wyjątkowo cierpliwy... może dlatego, że chwilę wcześniej dostał śniadanie. Efekty czesania na zdjęciach poniżej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy