W minioną sobotę, korzystając w pięknej pogody postanowiliśmy sprawdzić, jak Dolar będzie się sprawował na nieco dłuższej, górskiej wycieczce. Wybraliśmy się na Jarnołtówka, tam zostawiliśmy samochód, a potem już tylko pięliśmy się w górę na Biskupią Kopę. Dolar szedł bardzo dzielnie i energicznie, mimo wysokiej temperatury. W drodze na szczyt mieliśmy jedną dłuższą przerwę na uzupełnienie płynów i odpoczynek, którego w sumie pies jakoś specjalnie nie potrzebował. Na samym szczycie również chwila na odsapnięcie i potem powrót z przerwą na psi obiad. Dolar był bardzo grzeczny, słuchał komend, nie rzucał się na turystów, których mijaliśmy po drodze, bardzo pozytywnie też reagował na obecność innych psów ... to cieszy :) Jak wróciliśmy do domu to padł, jak mucha ... nawet grill i smażona kiełbaska go nie ruszały. Nie odpuścił jednak jeszcze wieczornego spaceru i bardzo chętnie wziął w nim udział. W niedzielę spał do 6:40 !!! SUKCES !!! Zapraszam do obejrzenia zdjęć z naszej wycieczki.
W drodze na szczyt ...
Schronisko pod Kopą
Wnosząc Dolara po tych schodach czułam się jak pan młody wnoszący do domu swoją świeżą upieczoną żonę ... :)
Już niedługo finisz :)
Witamy na szczycie :)
Chwila relaksu ...
I wracamy ...
Relaks po obiedzie ... pod schroniskiem
No i jesteśmy na dole ... pod Ziemowitem :)
Chwila na przewietrzenie smarcika i do domku :)
Czas obrać kierunek kolejnej wycieczki ... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy