... czyli to co misie lubią najbardziej :) Przy okazji zakupu kolejnej porcji suszonych żwaczy postanowiliśmy wzbogacić menu Dolara o nieco inne, również suszone przysmaki mięsne. Ostatnio wraz z karmą otrzymaliśmy gratis kurze łapki wędzone, Dolar się nimi zajadał, ale smród, który się z nich unosił był nie do zniesienia, więc tym razem wybraliśmy kurze łapki, ale otoczone wapnem. Myślę, że to nawet bardzo wskazane przysmaki zwłaszcza w okresie, kiedy pies rośnie. Zaraz po nadejściu paczki Dolar dostał w nagrodę suszone ucho wołowe i ... mieliśmy z nim spokój na ponad godzinę, lizał, memlał, bawił się, a w końcu pożarł :) Na próbę kupiliśmy też suszoną raciczkę, jeszcze jej Dolar nie skonsumował, ale myślę, że zabawa będzie niezła, jak ją dostanie :) Poza tym w worku z przysmakami znalazły się jeszcze suszone tchawice, płuca, kurze skrzydełka i jakieś inne, niezidentyfikowane obiekty jadalne.
Dolar nie wybrzydza - zjada wszystko ze smakiem :) Ostatnio chowamy mu te przysmaki w ogrodzie i każemy szukać - czasem znalezienie łapki czy żwacza zajmuje mu dosłownie sekundy, ale niekiedy się nabiega, by znaleźć swoją nagrodę :)
Wszystkie przysmaki możecie obejrzeć na poniższych zdjęciach, a na deser Dolar z uchem wołowym w akcji :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy