Wczoraj miałam z Dolarem o 6 rano nowego czasu małą spacerową przygodę :) Natrafiliśmy w trakcie porannej przechadzki na czekoladową labradorkę. Jak tylko psiaki się zobaczyły, przestałam istnieć :) Niestety był problem, gdyż suka nie miała obroży, że o wizytówce z telefonem czy imieniem nie wspomnę. W okolicy kojarzyliśmy jedynie jedną psicę tej rasy i maści, ale to na 100% nie była ona, gdyż była po prostu zbyt gruba.
poniedziałek, 30 marca 2015
poniedziałek, 23 marca 2015
To już rok !!!
Tak Moi Mili, to już mija rok, odkąd Dolar z nami zamieszkał :) Co się od tego czasu zmieniło? Czy pies nas zmienił, a może czegoś nas nauczył? Z pewnością tak ...
O ile ja miałam do czynienia z psami od zawsze, gdyż w moim rodzinnym domu czworonogi się kręciły odkąd sięgam pamięcią, o tyle mój mąż w zasadzie nie miał żadnego doświadczenia w tej kwestii. Stąd też ja decydując się na psa bazowałam na swoim doświadczeniu praktycznym, a mąż kierował się w głównej mierze teorią wyczytaną w różnego rodzaju poradnikach i tą opartą na doświadczeniach użytkowników forum o psiej tematyce.
sobota, 21 marca 2015
niedziela, 1 marca 2015
Z wizytą u mamusi ...
Wczoraj Dolar odwiedził swoją szaloną rodzinkę, czyli mamusię i siostrę oraz siódemkę nowego rodzeństwa. Na sam widok miejsca, w które przyjechał wpadł w taki szał, że z samochodu wysiadł drzwiami od kierowcy ... choć jeździ w bagażniku :) Przez dwie godziny biegał i biegał i biegał ... by potem przez kolejną godzinę wyrównywać oddech. Wrócił padnięty, ale szczęśliwy :) Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia z wizyty i euforię naszego Dolara ...
Przywitanie z siostrą Desi :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)