Jak Dolar był młodszy, to zawsze gdy dostawał jakiś większy przysmak w postaci kości, suszonego ucha wołowego czy też suszonej, skręcanej skóry wieprzowej lub wołowej, to po 5 minutach euforii i biegania dookoła podwórka kładł się i owy przysmak pożerał. Teraz już jest inaczej, dalej występuje szał radości, podrzucania przysmaku i tarzania się w nim, ale już nie zjada go od razu, pobawi się pobawi i idzie schować go sobie "na później" ... jeśli Dolar wraca z nosem całym z ziemi to już wiemy, że smakołyk trafił do przechowalni. A ostatnio udało mi się ten proces uwiecznić na dwóch filmach, które możecie zobaczyć poniżej. Zapraszam.
piątek, 25 września 2015
Dolar i jego zaczepki
Odkąd mała Łucja pojawiła się na świecie Dolar zrobił się nieco zazdrosny. Na początku skakał, kiedy małą trzymaliśmy na rękach, a teraz jego zazdrość przerodziła się w zwracanie za wszelką cenę uwagi na siebie. Jeśli Dolar widzi, że akurat zajmujemy się córką, to zaczyna znosić nam swoje zabawki i chce, by pobawić się również z nim. Na poniższym filmie zostało to dokładnie zobrazowane :)
Dolar zrobiony w balona ...
Lubię, kiedy Dolar musi się trochę naszukać, żeby znaleźć swój ulubiony smakołyk. Dzięki temu też ćwiczy swój węch, ale i wie, że nie od razu nagroda wpadnie mu do pyska, a czasem trzeba ją po prostu wywąchać. Z węchem u Dolara jest różnie, zależy jak wiatr zawieje, ale jak już złapie trop, to nie ma mocnych - chwila moment i zdobycz jego. Na poniższym filmie nieco go oszukałam ... :)
poniedziałek, 14 września 2015
Zabawa z miotłą
Dolar stara się zwracać na siebie uwagę na wszelakie sposoby. Najczęściej szuka czegoś do zabawy i przynosi to w pysku z myślą "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" ... Tak było i tym razem :) Pod koniec pokazał też, jaki potraf być momentami oporny jeśli chodzi o wykonywanie podstawowych poleceń :)
Dolar i "głupawka" :)
"Głupawką" nazywamy stan naszego psa, kiedy to wpada w taki szał, że podwija ogon pod siebie i biega jak szalony dookoła podwórka... Najczęściej dopada go ona po powrocie ze spaceru albo w chwili, kiedy dostanie coś dobrego do zjedzenia :) Zresztą, zobaczcie sami ...
Dolar szuka piłki ...
Nasz Dolar doskonale wie, co to piłka ... ale czasem woli po prostu przynieść to, co leży bliżej niego :) Zobaczcie sami :)
wtorek, 8 września 2015
Wizyta w Perfect Friend :)
W końcem sierpnia Dolar odwiedził po raz kolejny swój rodzinny dom. Już w połowie drogi skumał, gdzie jedzie i z każdym kilometrem nakręcał się coraz bardziej. Znowu wrócił padnięty, znowu nie wzięliśmy aparatu, znowu dziękujemy p. Sylwii za uwiecznienie tej wizyty - jak widać na załączonych obrazkach - Dolar się nie nudził, a kolegów do zabawy miał pod dostatkiem :) Nawet nie chciał wracać do domu, tak mu się podobało :)
Tresura Dolara - aport !
Niestety z tym nie zawsze sobie jeszcze nasz Dolarek radzi. O wiele szybciej wykona polecenie, kiedy usłyszy hasło "Przynieś piłkę" ... co prawda funkcję piłki w jego mniemaniu pełnią też buty, kawałki szmat czy opakowania po śmietanie, ale zawsze coś tam przywlecze w pysku :)
Tresura Dolara
Tak naprawdę codziennie przypominamy Dolarowi to, czego się nauczył - doskonale wie, co oznaczają wydawane przez nas komendy, ale nie zawsze chce mu się dane polecenie wykonać. Jeżeli jednak ma świadomość tego, że w zanadrzu czeka nagroda, to wtedy polecenia wykonuje bez zająknięcia :)
Buszujący w zbożu ...
Nadrabiam zaległości ... wiosną Dolar buszował po okolicznych polach, skakał jak sarenka, co możecie zobaczyć na poniższym filmie - polecam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)