czwartek, 26 listopada 2015

Jesień ...

Z racji tego, że połowa ogrodu obsadzona jest brzozami, to co roku o tej porze walczymy z ogromną ilością spadających liści. W tym roku walczyłam nie tylko z liśćmi, ale też z Dolarem, który za wszelką cenę chciał mi "pomagać". Oczywiście musiał znosić swoje zabawki i kłaść się wraz z nimi w świeżo zgrabionej liściastej stercie, oczywiście musiał wystartować jak do biegu sprinterskiego, kiedy rzucałam mu zabawkę, rozciągając za sobą piękny, liściasty dywan ... Po prostu kocham tego psa, kocham ponad wszystkie jego zabawne akcje :)
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o pisanie przemyślanych komentarzy